Jest taki żarcik mówiący, że Linux jest darmowy tylko wtedy, gdy twój czas jest nic nie warty. Uważam, że tę myśl można uogólnić: im mniej chcesz wydać, tym bardziej się namęczysz. Od razu na myśl przychodzą wszystkie smartfony typu “chińczyk”, które próbowaliśmy używać dłużej niż rok, łudząc się, że te przycinki są tylko chwilowe i wystarczy coś pogrzebać w ustawieniach, żeby zaczął działać jak najnowszy flagowiec.
Do powyższych przemyśleń skłoniła mnie branża audio, a w szczególności realizacja podcastów.

Budżetowe nagrywanie podcastu

Teoretycznie, żeby zacząć nagrywać swój podcast potrzebny jest mikrofon i urządzenie do którego ten mikrofon podłączymy. Problem pojawia się, gdy do naszego odcinka chcielibyśmy zaprosić gościa. Jeśli chcielibyśmy do tego podejść profesjonalnie, kupilibyśmy sobie dwa mikrofony ze złączem XLR oraz interfejs audio. Problem w tym, że taki porządny zestaw może sporo kosztować, a przecież nie wiemy czy osiągniemy sukces jako podcasterzy. Tu z pomocą przychodzą mikrofony USB, które wydają się kuszącą opcją ze względu na stosunek jakości do ceny. Problemy zaczynają się pojawiać, kiedy chcemy nagrywać za pomocą dwóch mikrofonów w jednym czasie. Nasza sytuacja może być zła albo bardzo zła w zależności od systemu operacyjnego z jakiego korzystamy. W przypadku Linuxa nie miałem styczności z realizacją dźwięku, natomiast Windows natywnie nie obsługuje takich funkcjonalności i będziemy potrzebować zewnętrznych programów, takich jak słynny Voicemeeter. Można powiedzieć, że nawet da się w ten sposób pracować, ale wymaga to sporo konfiguracji, cierpliwości i wyrozumiałości. Sprawa natomiast komplikuje się w przypadku gdy korzystamy z macOs.

macOS vs dwa mikrofony

Okazuje się, że ten system jest w stanie obsłużyć kilka mikrofonów w tym samym czasie. Z jednym “ale”. To nie mogą być takie same mikrofony. Pisząc “takie same” mam na myśli te same modele mikrofonów. Długo nie mogłem uwierzyć, że faktycznie może to być jakikolwiek problem dla systemu operacyjnego. Przeszukałem internet w poszukiwaniu jakichś rad, ale wszędzie widziałem identyczne odpowiedzi:

“Nie da się, kup inny mikrofon.”

“Walczyłem z tym problem dwa tygodnie, kupiłem inny model mikrofonu i to załatwiło sprawę.”

Już chciałem się poddać, ale na szczęście trafiłem na tego bloga.

Diagnoza

Po wpięciu mikrofonów (w tym przypadku Novox NC-1) system rozpoznaje i rozróżnia oba urządzenia, ale przez to, że są to te same modele przypisuje je do jednego źródła dźwięku. Oznacza to, że działa nam tylko ten mikrofon, który wpięliśmy jako pierwszy.

Od razu na myśl przychodzi zmiana danych mikrofonu, tak żeby system operacyjny “myślał”, że ma do czynienia z różnym sprzętem. Problem w tym, że nie ma możliwości zmiany takich informacji z poziomu OSa.

Rozbieranie pacjenta

Postanowiłem rozebrać mikrofon, co w przypadku Novoxa jest wyjątkowo proste, bo nie wymaga to żadnych narzędzi. W środku widzimy coś takiego.

Na zdjęciu możemy zauważyć dwa układy scalone. Większy z nich to CM6327A. Jest to dedykowany przetwornik analogowo-cyfrowy z interfejsem USB. Tu raczej nic nie podziałamy. Natomiast drugi z układów scalonych to MK24C02B. Jest to pamięć EEPROM, która zgodnie z tym opisem powinna przechowywać informacje dotyczące mikrofonu. Pozostaje ją odczytać.

Wywiad z rozebranym pacjentem

Do odczytania pamięci wykorzystałem pierwszy z brzegu programator EEPROM oparty o układ CH341A. Naszą pamięć wylutowałem z mikrofonu i zamontowałem na przejściówce dołączonej do programatora.

Zrzut pamięci wykonany programem “CH341A Programmer” prezentuje się następująco.

Odczytane dane zgadzają się z prezentowanymi w macOS. Teoretycznie pozostaje tylko zmienić część danych i studio podcastowe gotowe.

Operacja

Dla pewności zmieniłem ID produktu i nr seryjny, po czym zaprogramowałem EEPROM.

Po ponownym przylutowaniu układu i podłączeniu mikrofonu moim oczom ukazał się taki widok.

Bingo! MacOS widzi dwa niezależne źródła dźwięku, a wyświetlane dane pokrywają się z tym co wprowadziłem do EEPROM.

Pacjent żyje

Przedstawione powyżej rozwiązanie nie sprawia wrażenia najbardziej optymalnego, ale inne, zgodnie z moim stanem wiedzy, nie istnieje. Dodatkowo, dzięki zdobytej wiedzy i programatorowi EEPROM możecie TEMU JEDNEMU wujkowi odkodować radio w samochodzie.